Do baru wchodzi roztrzęsiony facet i cały czas powtarza:
– Tego się nie da wytłumaczyć, tego się nie da wytłumaczyć…
W końcu zainteresował się tym barman i zapytał:
– Panie, czego się nie da wytłumaczyć?
– Jak Pan postawisz pół litra to powiem!
Barman zaciekawiony zgodził się i postawił facetowi pół litra, a ten zaczął opowiadać:
– Jak zwykle rano poszedłem do obory wydoić moją krowę.
Doję ją i doję, a ona w pewnym momencie mnie kopnęła!
No to się wkurzyłem wziąłem linę i przywiązałem jej nogę do drewnianego filaru.
Doję ją dalej a ta nagle drugą nogą mnie kopnęła!
Znowu się wkurzyłem, wziąłem drugą linę i drugą nogę przywiązałem do filaru po przeciwnej stronie.
Doję ją dalej a ta mnie tym razem ogonem trzasnęła.
Teraz to się ostro wkurwiłem wziąłem kolejną linę, i przywiązałem jej ogon do drewnianej belki.
Myślałem, że to koniec już moich problemów i doję sobie krowę dalej, a ta mnie osrała!
No, tego to już było dla mnie za wiele!
Ściągam pasek, bo chciałem jej ostro wlać a tutaj mi spodnie spadają.
W tym momencie wchodzi do obory moja żona. Panie, tego się nie da wytłumaczyć!
Hahaha
Padłem 🙂